czwartek, 27 listopada 2014

CZASOUMILACZ :)

KAŻDA MAMA MA SWÓJ, 
SAMA SOBIE URODZIŁA 
I TERAZ WYCHOWUJE.
:)

 URWIS
Czapka H&M
Spodnie ZEZUZULLA
Kurtka TU
Buty EMU
Bluza GAP








piątek, 21 listopada 2014

Makaron ze szpinakiem




Nie pałam wielką miłością do gotowania, a ostatnio jak się za coś wzięłam to nadawało się to tylko do kosza. Dlatego nie eksperymentuje w kuchni a swój zapał do nowości gaszę tym,że jak zacznę coś czego nie jestem pewna, będziemy na obiad czekać do wieczora. Dlatego powstają standardowe potrawy.
 Moje podejście do gotowania, jest takie: proste, szybkie i smaczne.
 Zawsze powtarzam ,że nie będę stała przy garach dluższego czasu, bo po pierwsze dziecię moje mi nie pozwoli, a po drugie nie lubie gotować i już....
Za to lubię jeść, a że tata Urwisa lubi stać przy garach, weekendowe gotowanie mam z głowy :)Przecież mówi się, że najlepszymi kucharzami są "chłopy". Mi to pasuje ;)Od samego początku naszego związku, to on wykazywał się w kuchni, więc po co to zmieniać ;)
 Jednak od dzisiaj na naszą/moją tygodniową listę menu  wpada nowe  smaczne danie, które zrobiłam przez przypadek i wyszło mi bardzo dobre :D
 Wracamy ze spaceru, zaglądam do lodówki i patrze jest szpinak, myśle hmm może bym tak znalazła jakiś szybki smaczny przepis? Szkoda żeby się zmarnował. No właśnie nie lubię marnować jedzenia,dlatego po ostatnich eksperymentach gdzie owe potrawy nadawały się tylko do kosza, odechciało mi się wymyślać. Znalazałam przepis w necie, spodobał mi się bardzo,bo akurat miałam wszystkie składniki. Zapraszam do wypróbowania i gwarantuje ,że będzie smakować :)


SKŁADNIKI:
  • 1 łyżka oliwy/ masła
  • 1/2 średniej cebuli
  • 2 ząbki czosnku
  • 300 gram mrożonego lub świeżego szpinaku
  • 1/2 słodkiej śmietany
  • pieczrki 5/6 szt świeżych lub 1 puszka
  • sól pieprz do smaku
  • makaron
Przygotowanie:
1.Zacznij od ugotowania szpinaku, ja użyłam świeżego 250g w paczce.
2.Posiekaj cubulke i czosnek
3.Podgrzej oliwe/ja użyłam masła i dodaj posiekane warzywa.
4.Podczas gdy cebula i czosnek smażą się na małym ogniu, obierz i pokrój pieczrki,ja dodałam pieczarki z puszki, posiekałam .Następnie dodaj je do patelni.
5.Smaż wszystko razem przez ok 5 minut, często mieszając
6.Odcedź ugotowany szpinak i dodaj do warzyw. Dobrze wymieszaj
7.Wlej śmietanę, wymieszaj i gotuj na średnim ogniu dodatkowe 5-10 minut
8.Ugotuj makaron
9.Wymieszaj sos z makaronem i gotowe!

SMACZNEGO!

P.S. U nas tak smakowało,że każdy zjadł dokładkę, :)

czwartek, 13 listopada 2014

Zakupy z dzieckiem?!Hmm NIE dziekuje...

Lubie zakupy chyba jak każda kobieta, odkąd jestem mamą na zakupach często, jak nie zawsze towarzyszy mi mój pierworodny. Jak był niemowlaczkiem, to zakupy wydawały się  łatwe . Wiadomo leżał sobie, spał... jedank przeciskając się  wózkiem między regałami już mi się odechciewało. I tak z każdym wypadem na zakupy z Urwisem było coraz gorzej,..... ale ostatnio to przeszedł samego siebie....
   Stał koło mojej nogi dość grzecznie co uśpiło moją czujność ,a 2 sekundy później był już........ w windzie.!Naszczęście wpadłam zanim nacisnął guzik i zjechał.Stan przedzawałowy miałm. Ja łzy w oczach, same najgorsze myśli co by było gdyny, a ON zadowolony, śmieje się w głos...I obiecałam sobie, że to nasze ostatnie zakupy....
Tak, tak  właśnie wyglądają nasze zakupy, ja chcę pooglądać , poszperać, ale nie!.... nie da się , bo muszę ciągle patrzeć gdzie mój syn w tym momencie jest.
Od zawsze lubiłam sieciówkę H&M, zawsze coś tam dla małego upolowałam, ;). Oczywiście jak większość sieciówek, stoisko z ubrankami dla chłopców to mniejszość, różu dużooo dużooo więcej...

Sama bluz/ka wpadła mi w oko w ostatnim momencie, gdy akurat goniłam Urwisa między regałami...

Zatem zapraszam na kilka fotek... na ściance ;)



Urwis:
Bluz/ka H&M
Spodnie Zara
Buty EMU
Komin- babcia
Czapka Converse









poniedziałek, 10 listopada 2014

Kaszel,katar.... i super reklamy ;)

Każdego roku o tej samej porze wiekszość dzieci i dorosłych zaczyna przygodę z chusteczkami , tabletkami i syropkami.Dzieci, które uczęszczają do przedszkola  są narażone na katar i kaszel już po pierwszym tygodniu spędzonym w przedszkolu. I tak to jest prawda, przedszkole to wylęgarnia zarazków.
Nas też nie ominęło przeziębienie, po pierwszych 2 tygodniach w przedszkolu. Po wizycie u lekarza, usłyszałam że dziecko jest "zdrowe", czyli że drogi oddechowe są czyste. I jak to bywa zaczęłam się zastanawiac co teraz, czy zostawić dziecko w domu i wyleczyć z przeziębienia czy wysyłać do przedszkola. No i tu zaczynają sie "schody".
Bo skoro dziecko w oczach "medycyny" jest zdrowe, a na pierwzy rzut oka i ciągnący sie gil z nosa widać ,że do najzdrowszych nie należy zastanawiamy się co z wychodzeniem do przedszkola.
Jednk po dniu wolnym od przedszkola , doszłam do wniosku, że nie ma innej obcji Urwis wraca do przedszkola. Skoro nie ma gorączki , nie jest osłabiony a katar i kaszel nie przeszkadza mu w zabawie, to niech idzie do przedszkola. Oczywiście obawy miałam i obiekcje,że jak to mój "chory" syn wsród zdrowych dzieci....ale w naszym przedszkolu i innych przedszkolach w UK definicja chorego dziecka jest zupełnie inna niż w PL. Czasami mnie to przeraża, ale dzieki ich surowemu podejściu do sprawy, Urwis aż 1 raz dostał antybiotyk, ale nawet go nie otworzyliśmy, bo przepisała nam go lekarka tylko w razie potrzeby przed wyjazdem na urlop.
 Od niedawna mamy na codzień polską telewizję i co zaobserwowałam, prawie każda  reklama jest o tematyce" leczniczej". A  tak na marginesie jest ich taka ogromna liczba,że czasami się zastanawiam po co mi ta telewizja, skoro na internecie mogę obejrzeć serial czy program bez tych przerywników.
 Wracając jednak do tematu. Polski rynek/po reklamach wnioskuje/ jest zalewany w tak różne medykamenty i w takich ilościach,że  ciężko je spamiętać.Te wszystkie suplementy diety, te anty kaszelkowe syropki, lizaki na chrypke, żelki mające na celu wzbogacić organizm w mikro i makro elementy witaminowe .No multum tego, śmiejemy się ,że oglądając program kulinarny trwający 45 minut,  20 minut to same reklamy leków, z których można zrobić" niezły witaminowy" obiad ;) To po co warzywa, owoce....
 Oczywiście,że gdy jest już taka potrzeba to sięgamy po syrop czy inny środek który ma wyleczyć. Zauważyłam że firmy farmakologiczne  to juz przesadzają z ilością i różnorodnością tych wszystkich leków. A my często się dajemy nabrać na te reklamy i  lecimy do apteki  i kupujemy, przy czym wydejemy i to nie małe pieniądze... 
U nas w okresie jesień- wiosna  codziennym suplementem diety na wzmocnienie jest TRAN. Młody już go lubi i sam mi przypomina , że już czas na codzienną dawkę ;)
Foteczki z początku września, bardzo ciepłego .... 
Zapraszam.













Urwis:
Spodnie H&M
Buty NEXT
Czapka NEXT
Koszula PRIMARK

środa, 5 listopada 2014

Granat, ciemna zieleń i bordo.



Czapka ♥♥♥ wyrób własny, nasza kochana Babcia zrobiła na drutach, gdy była u nas na urlopie. Do zestawu jest też komin. 
Nie mogło paść na inne kolory ♥♥♥ 
Granatowa kurtka wpadła w oko przypadkiem na zakupach w markecie. Szukałam tej idealnej ,a ona sama weszła w moje ręce. ;) 
Buciki Emu, są piękne i cieplutkie. Żałuje że dopiero teraz się na nie zdecydowałam, Urwis je bardzo lubi. Cieszą oko wyglądem i są bardzo wygodne.
Spodenki-leginsy są z Zary.
Ameryki nie odkryłam jednak ten zestaw jest idealnym odzwierciedleniem moich aktualnych upodobań kolorystycznych,
Zapraszam na foteczki. :)